Gdyby mnie zapytano, czy pamiętam dokładnie początki tworzenia Fundacji Pro Spe, to z uśmiechem na twarzy odpowiedziałbym, że oczywiście. Narodzin dziecka się nie zapomina. Może to zbyt dalekie porównanie, ale proszę mi wierzyć – początki były długie i wymagające. Dzisiaj patrząc na to, co było 3 lata temu uśmiecham się, bo tylko jedna myśl mi przychodzi do głowy. Pamiętam dokładnie, co myślałem i jak układałem plany na starcie. I w tym miejscu musze przyznać się do jednego – rzeczywistość przerosła moje planowanie. Dlaczego? Bo w najśmielszych marzeniach nie zakładałem, że w trzecim roku działalności zrealizujemy kilkanaście projektów, wyślemy niespełna 150 wolontariuszy do Gruzji i 3 pełne ciężarówki sprzętu dla niepełnosprawnych i ubogich, a w magazynie będziemy posiadać sprzęt na dwie kolejne ciężarówki. Ponadto w trzecim roku działalności będziemy zbierać ponad 200 tys. zł rocznie, mieć przestrzeń działania własnego biura i zatrudniać dwie osoby. Co najlepsze – udało się nam wysłać ponad 20 tys. listów do ludzi i zebrać ponad tysiąc darczyńców w ciągu 3 lat działania, w tym ponad 150 stałych. Dwóch naszych wolontariuszy zdobyło tytuły człowieka roku w swoich środowiskach lokalnych. Zostali docenieni za szczere zaangażowanie. Są więc kolejni ludzie, którzy doceniają i widzą działania swoich sąsiadów. Krótko powiem, że jestem bardzo szczęśliwy i niezwykle usatysfakcjonowany, że tylu ludzi tworzy dzisiaj rodzinę Pro Spe. W każdym podsumowaniu jest miłe to, że tyle dzieci w Gruzji i tyle niepełnosprawnych osób zyskało pomoc. Tylu głodnych, bezdomnych i ubogich dostało pomocną dłoń
w postaci ciepłego posiłku.
Na nasze spotkania świąteczne od samego początku przychodzi ponad 100 ludzi, którzy chcą wiedzieć, co się dzieje w naszej Fundacji. Wszyscy wy, kochani, którzy wyjeżdżacie na wolontariat, wszyscy, którzy pomagacie nam na miejscu
w Rzeszowie, wszyscy którzy wpłacacie jakąkolwiek kwotę na nasze wspólne dzieło macie w tym udział. To wasza rocznica powstania czegoś, co pomaga ludziom. To wasza satysfakcja i wasz udział w tych pomocowych projektach koordynowanych na miejscu w Gruzji przez naszych misjonarzy.
Dzisiaj po trzech latach dzięki Fundacji Pro Spe ludzie w Gruzji nie tylko mają pomoc, ale wdzięcznie śpiewają polskie patriotyczne piosenki dzięki Pani Zosi. Niepełnosprawny Giorgij gra muzykę Chopina, a jego doświadczony kolega, również Giorgij, stawia pierwsze kroki na swoich protezach podarowanych z Rzeszowa. Kiedy 30 ludzi w Suchumi ma ciepły posiłek na większość tygodnia i taka sama liczba chorych ludzi w okolicach Gori ma lekarstwa podane przez s. Beatę. Dla nas jest to radość i szczęście, jakich mało. Kiedy za miesiąc wyjedzie kolejny wielki TIR wyładowany pomocą, do wakacyjnych półkolonii szykują się następni polscy studenci, a obecna w Tbilisi ekipa, pod czujnym okiem Pana Artura, robi podłogi pod Hospicjum, to wiemy, że Pro Spe tętni życiem i nie zamierza zwalniać.
Kochani, minęło 3 lata i wiele dobra stało się naszym wspólnym udziałem. To wszystko daje pewność, że idąc razem możemy naprawdę wiele zyskać – dla siebie, mając poczucie spełnienia i dobrej roboty i możemy cieszyć się niesieniem pomocy dla innych. Wierzę, że nie tylko zostaniecie z nami na stałe, ale będziecie także zapraszać do wspólnego dzieła kolejne osoby. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek wcześniej możemy dać wyraz jedności w pomaganiu i tym sposobem musimy dać wyraz naszemu dobru, które nosimy w sercach. Trzy lata Fundacji Pro Spe pokazały, że można wiele zrobić w krótkim czasie. Trzy lata pokazały, że można zaangażować bardzo wielu ludzi. A co najważniejsze – mądrze dzieląc pomoc poprzez misjonarzy można pomóc dużej ilości osób, dając im nadzieję, że nie są sami w swoim ciężkim losie.
Dzisiaj od siebie chcę powiedzieć Wam: Dziękuję, że możemy być razem i razem pomagać. Proszę tylko o jedno: cierpliwie róbmy to nadal. Dzielmy się tym, co mamy.
Ks. Maciej Gierula