Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się opisać, jak pierwszy raz trafiłem do Gruzji i skąd to zafascynowanie tym krajem. Wspomnę tylko, że moja przygoda z Gruzją trwa nieprzerwanie od 2006 roku. Chcę w tym miejscu wspomnieć, co powiedziałby każdy, kto gościł w Gruzji; że po odwiedzinach w tym kraju człowiek już nie jest taki sam. Bo spory kawałek siebie zostawił właśnie na Kaukazie. Dlatego, że gościnność i życzliwość tamtejszych ludzi jest urzekająca. Poza tym odwiedziny Gruzji pozwalają także zobaczyć to, czego nie ma już w Polsce ani żadnym kraju europejskim w takiej skali i takim rozmiarze, czyli biedy. Jednak duma Gruzina nie każe im w ten sposób myśleć o sobie, a tym bardziej użalać się nad sobą. Głowa do góry i jakoś będziemy sobie radzili! – to ich życiowa dewiza.
DLACZEGO FUNDACJA?
Od kilkunastu lat na różne prośby księży polskich pracujących w Gruzji staraliśmy się odpowiedzieć pomocą. Dotychczas nie były to pieniądze, ale była to pomoc w zorganizowaniu czegoś, czego im brakowało. Wspieraliśmy ich pomocą przy pracy z niepełnosprawnymi, chorymi, ubogimi, a także z dziećmi podczas kolonii. Realizowaliśmy prośby typu: „Znajdź mi kogoś, kto przeprowadzi warsztaty szkoleniowe dla terapeutów z lepienia garnków w glinie”. Nie wiedziałem, gdzie dzwonić, gdzie szukać, gdzie w ogóle pytać. Jednak po dwóch telefonach – o dziwo – udało się mieć zapewnienie od wykwalifikowanej osoby, że bardzo chętnie pojedzie do Gruzji. Od dzisiaj chcemy taką pomoc oferować Gruzji w sposób bardziej zorganizowany, dlatego zrodził się pomysł by powołać do życia Fundację Pro Spe.
DLACZEGO PRO SPE?
Bardzo długo szukaliśmy nazwy dla Fundacji. Ktoś podpowiedział, że można pójść w język łaciński, bo jest w swojej wymowie bardzo uniwersalny. Tak się też stało. Pani od języków klasycznych głowiła się i troiła, żeby cokolwiek podpowiedzieć w taki sposób, żeby miało to proste brzmienie, było łatwe do wypowiedzenia oraz zapamiętania, ale także, żeby miało swój znaczeniowy sens. Zostało ostatecznie na Pro Spe czyli „ku nadziei”.
Z KIM?
Musze powiedzieć, że nikt, absolutnie nikt się nie oparł propozycji współpracy przy Fundacji. Część albo już była w Gruzji i stąd prośba stała się tylko czystą formalnością sprawiająca radość. A pozostali właśnie układają plany podróży do Gruzji, żeby sprawdzić wiele zasłyszanych opowieści o tym kraju. Niektórzy nawet pakowali tiry z pomocą, jaka jechała do Gruzji.
DLA KOGO?
Naszymi partnerami w Gruzji są przede wszystkim księża z Polski pracujący tam od lat i znający bardzo realnie problemy Gruzji. Ich doświadczenie jest bezcenne i bardzo pomocne. Każdą nasza inicjatywę konsultujemy z ks. Jerzym, o. Pawłem czy Zygmuntem, albo ks. Darkiem, ks. Zurabem, Maciejem, Adamem i wieloma innymi. Pozwala to być o wiele bardziej praktycznymi i skutecznymi. Poza tym to oni na miejscu już od lat realizują dzieła charytatywne i społeczne, cierpiąc jednocześnie na chroniczny brak środków finansowych. Chcielibyśmy zapewnić im ciągłość i stałość w realizacji takich dzieł jak: hospicjum domowe, zupa dla bezdomnych, czy wakacyjne kolonie dla dzieci. A w przyszłości wiele innych spraw.
ZAPRASZAMY DO DRUŻYNY FUNDACJI PRO SPE!
Ks. Maciej Gierula