Gruzja dla turystów

Autor wpisu

Jadzia

Data

sie 29, 2016

Kategorie

 Zanim tam pojedziesz – sprawdź, czy nie czeka Cię zawód.

Wszyscy tu na Ciebie czekają, a moda na Gruzję trwa: mają piękne góry Kaukazu
i wybrzeże Morza Czarnego. Choć wojna zabrała Suchumi – „mandarynkowy raj” wielokrotnie opiewany w literaturze, to pozostał drugi popularny kurort – Batumi wśród herbacianych pól. Na wschodzie winny region Kachetia, dla bardziej zaawansowanych fantastyczne wieże obronne najwyżej położonej wioski w Europie – Mestii.

Turyści zapobiegliwi wykupią first minute, zapracowani – last minute, a samodzielni – tanie bilety lotnicze.

Gdybym miała dużo pieniędzy, to wybrałabym się do designerskiego hotelu pod Kazbekiem, nie brakuje też drogich knajp w stolicy.

Gdybym miała ich w sam raz – zostałabym turystką. Taką, co jedzie na prawdziwą doroczną wycieczkę. A składając na nią przez cały rok oczekiwałabym pewnego znanego sobie już poziomu – hoteli jak we Włoszech, basenów jak w Hiszpanii, jedzenia i całego tego all inclusive. I tak bardzo bym się zawiodła. Bo choć starają się w przyspieszonym tempie go osiągnąć, to gruzińskim touroperatorom wciąż jeszcze dość daleko do znanego nam średniego standardu turystycznego Zachodu.

Tylko mając mniej środków, a więcej ciekawości świata i ludzi wsiadłabym do marszrutki i szukała na miejscu noclegu skromniejszego, acz bardziej gościnnego.

Nie sposób nie trafić na Gruzinów otwartych i gościnnych. Tylko podróżnicza skromność nie pozwala na ich przesadne wykorzystanie – a są pewne zachowania niestety chętnie opisywane w blogach pseudopodróżniczych: oczekiwanie, żeby wbić się na czyjeś kilkudniowe wesele, wprosić na rodzinne świętowanie. I wszystko oczywiście do syta i za darmo.

Nie jedźcie do Gruzji jeśli macie takie oczekiwania. Jedźcie do Gruzji z ciekawości. Po przeczytaniu reportaży o historii, polityce, społeczeństwie.

Jedźcie spróbować wody w Bordżomi, wdychać krystaliczne górskie powietrze, schłodzić się podczas skwaru w strumieniach, jeziorach czy morzu.

I dopiero wtedy, gdy otrzymacie te wszystkie skarby i poczujecie wdzięczność – zrozumiecie, że od Gruzinów nie należy brać, lecz się z nimi dzielić. Ze zwykłymi ludźmi – dzielić wspólnym czasem, opowieściami, pięknymi toastami. A na koniec – dzielić się sercem z potrzebującymi.

Fundacja Pro Spe daje taką możliwość poprzez pracujące na miejscu organizacje ojców Kamilianów i Administrację Apostolską dla Kaukazu.

Ubogich, głodnych, chorych i samotnych – wesprzyjcie. Jeśli znacie już to uczucie, to mi uwierzycie, że wrócicie bardzo bogaci.

Ligia Szulc

Podobne posty

Historia dzieje się na Kalahari
Historia dzieje się na Kalahari

Drodzy, Szanowni, Kochani Przyjaciele misji świętych,  pozdrawiam Was serdecznie i szeroko się do Was uśmiecham ze środka dalekiej pustyni Kalahari. Pozdrawiam Was także od tutejszego Kościoła z Ncojane, małej i biednej wioski położonej wydawać by się mogło na końcu...