
Gościnność i przyjaźń to ważne wartości dla każdego mieszkańca Gruzji. Zapraszam Cię dzisiaj do poznania jej poprzez utwór Akaki Tsereteli „Wychowawca”. Dzięki niemu możemy nie tylko przenieść się do pięknej Gruzji w rejon Abchazji ale poznać tradycję mlecznego braterstwa i mentalność gruzińskich górali.
W dawnych czasach istniał zwyczaj, zgodnie z którym arystokraci dawali swoje dzieci na karmienie i wychowanie do rodziny chłopskiej będącej w ich dobrach. Z reguły wychowanek mieszkał w tej chłopskiej rodzinie do szóstego roku życia, po czym wracał do rodziców. Zwyczaj ten stał się podwaliną pod nowe więzi, które okazały się silniejszymi i bardziej niezachwianymi niż rodzinne. Więź ta była zwana mlecznym braterstwem. Było to braterstwo na śmierć i życie. Śmierć za mlecznego brata była zawsze zaszczytem i powinnością.
Bohaterem opowieści jest młody szczęśliwy Abchaz, który miesiąc temu ożenił się z piękną Nazibrolą. Autor opisuje ich miłość pięknym poetyckim wyrażeniem:
„Bluszcz i winorośl nie są tak połączone mocno,
Jak mąż i żona.”
Pewnej burzowej nocy do ich chaty zapukał niespodziewany gość. Zgodnie z prawem gościnności, Gruzin nie mógł odmówić wędrowcowi schronienia. Po wpuszczeniu gościa do domu, gospodarz rozpoznaje w nim własnego mlecznego brata, Sapara. Po upływie euforii spotkania, Sapar mówi bratu o skomplikowanej sytuacji, w której się znalazł. Powodem wszystkich jego kłopotów jest zakochanie się w pięknej Zia Chanum. Znana ze swoich dumnych i kapryśnych obyczajów Zia Chanum, wykorzystując zakochanie Sapara i żąda od niego kradzieży konia i uprzęży miejscowego młodego arystokraty, Almaskhita Inalipa. Koń był źródłem dumy właściciela. Sapar, aby nie zawieść swej wybranki podejmuje się spełnienia tego żądania. Abchaz nie pochwalając kradzieży, uważa go za akt hańby, niegodny człowieka, ale rozumiejąc zakochanie mlecznego brata, postanawia pomóc mu dokonując tego czynu. Pomimo burzy wyjeżdża , by wykonać czyn do którego nie jest przekonany, jego mleczny brat natomiast pozostaje w chacie, z Nazibrolą.
Gdy o świcie wraca ze zdobyczą, zastaje w domu śpiącego brata i zrozpaczoną żonę. Abchaz zorientował się, że pod jego nieobecność Sapar popełnił lubieżny czyn, hańbiąc jego żonę. Uspokajając żonę mówi , że wszystko, co się stało, to tylko sen.
Po przebudzeniu, Sapar jest przekonany, że Abchaz wie o wszystkim, ale gospodarz swoim zachowaniem w tym go nie utwierdza. Gruzinskie prawo gościnności, nakazuje gospodarzowi brak reakcji na jakiekolwiek wykroczenie gościa, dopóki jest w jego domu. Abchaz , do końca, pozostaje wierny tej tradycji. Dopiero po opuszczeniu chaty oświadcza że wie o wszystkim. Zawstydzony i załamany Sapar, chcąc odkupić winę, oddaje się w ręce mlecznego brata, ale nawet w tym momencie, Abchaz odmawia ukaranie go, natomiast zrywa relację braterskie. Za największą karę uważa,. Wyznanie prawdy ich wspólnemu wychowawcy.
Hadzi Usup był znanym ze swojej mądrości. Wychował wielu godnych mężów i był bardzo poważany w szlacheckich domach. Sapar przyznał się do wszystkiego, pokornie powierzając własny los w jego ręce. Po wysłuchaniu całej spowiedzi, nauczyciel wyciągając broń oświadczył, że tylko krew może zmyć ten grzech. Sapar był skłonny przyjąć śmierć z jego rąk. Jednakże w opinii wychowawcy ten grzech obciążył jego samego. ”wychowałem cię jak syna, ale nie uczyniłem z ciebie człowieka”. To powiedziawszy zastrzelił się. W tej tragicznej opowieści autor poruszył bardzo ważny temat odpowiedzialności za wychowanie młodego pokolenia.
Stanislav Tsibulski
Konsultacje i edycja – Zofia Węsierska