Jedna z najstarszych wsi – Khizabawra

Autor wpisu

Jadzia

Data

gru 30, 2020

Kategorie

Na południu Gruzji (region Samtskhe-Javakheti), wysoko w górach, leży jedna z najstarszych wsi w kraju, Khizabawra. Według wykopalisk archeologicznych pierwsze osady pojawiły się tu w epoce brązu. Nazwa Khizabawra powstała z nazw Khizi i Bawra, które w starożytności były dwiema niezależnymi wioskami, a później połączyły się. Współczesna Chizabawra znajduje się głównie na terenie dawnej Bawry, a Khizi to starożytna ruina. Khizabawra jest bogata w legendy i atrakcje.

Warto wspomnieć o sieci podziemnych tuneli, w których mieszkańcy wsi ukrywali się podczas licznych najazdów wroga, a także o naturalnym lodowcu, który ma znaczenie lecznicze i gospodarcze. Dawno temu, Khizabawra była znana jako kolebka starożytnej walki gruzińskiej.           W 2004 roku postanowiono odnowić tę tradycję i od tego czasu wieś organizuje coroczne zawody w starożytnych gruzińskich zapasach.

Większość mieszkańców Khizabawry wyznaje katolicyzm. Wzniesiono tu trzy kościoły katolickie. Pierwszy z nich powstał pod koniec XVI wieku. Jest to kościół pod wyzwaniem Wniebowstąpienia Pańskiego, przypominający starożytną chatę. Później w 1828 roku, ksiądz Anton Chucyszwili zbudował tu kościół „Najświętszej Marii Panny”, ale bardzo szybko okazało się, że jest on za mały. Z tego względu, ksiądz Michał Wardzelaszwili, zajął się budową trzeciego kościoła. Kościół „Serca Jezusa” został konsekrowany 25 czerwca 1900 r. Od tego czasu ta data jest dla Khizabawry oficjalnym świętem Serca Jezusa.

Mieszkańcy Khizabawry utrzymują przyjazne stosunki ze swoimi prawosławnymi sąsiadami, zapewniając im wszelkie możliwe wsparcie,       w największym stopniu dotyczy to mieszkańców pobliskiej wioski Saro. Ponadto, na głównym placu Khizabawry, obok kościoła katolickiego, znajduje się cerkiew św. Jerzego (patrona Gruzji). W czasie, gdy Gruzja należała do Imperium Rosyjskiego, ludność Khizabawry walczyła        o zachowanie swojego języka i kultury. Miejscowy pedagog i katolicki ksiądz, Ivan Gvaramadze założył pierwszą szkołę w Khizabawrze w 1881 roku. Dokładnie studiował także lokalną historię, folklor, etnografię i dialekt. Inny katolicki ksiądz, Ioseb Chucyszwili, założył tu w 1836 roku wydawnictwo, ale w 1838 roku zostało przeniesione ono do Akhaltsikhe. Należy podkreślić, że było to w tym czasie jedyne gruzinsko języczne wydawnictwo.

Od lat 30-ych XX. wieku w Khizabawrze nie było żadnego księdza. Ateistyczne władze zmusiły mieszkańców wsi do zamknięcia kościoła. Dopiero od lat 90-tych, po uzyskaniu niepodległości przez Gruzję, w kościele wznowiono nabożeństwa. W tym czasie wsparcie duchowe dla mieszkańców Khizabawry zapewnili: ks. Bernardyn Schwiderski, ks. Jerzy Szymerowski, a w końcu znaczną część tej misji przejęli ojcowie zakonu św. Kamila.

Pod koniec lat 90-tych kamilianie założyli w Khizabawrze przedszkole dla dzieci z biednych rodzin. Zajęła się nim miejscowa osoba publiczna, a także katolicki diakon Jemal Datashvili. W tym roku zdecydowano o rozszerzeniu działalności Kamilianów w Khizabawrze. Przedszkole zostało przerobione w centrum edukacyjno-rehabilitacyjny „droga ku nadziei”. W założeniu, nie tylko dzieci w wieku przedszkolnym, ale także osoby niepełnosprawne powinny były uzyskać pomoc w tym miejscu. Poza tym w ośrodku zaplanowano zajęcia pozalekcyjne dla dzieci szkolnych. Niestety, pandemia pokrzyżowała te plany. Ojcowie kamilianie chcieliby zapewnić przyszłym beneficjentom jak najlepsze warunki. Czas pandemii przyczynił się również do zubożenia mieszkańców. Dzieci potrzebują dobrego odżywiania, artykułów szkolnych, odzieży,          a kilka osób niepełnosprawnych nawet wózków inwalidzkich. Zakon gromadzi w miarę możliwości środki na zaspokojenie wyżej wymienionych potrzeb.

Na koniec chciałbym wspomnieć o szczególnym stosunku mieszkańców Khizabawry do Polaków. W ciągu dwudziestu lat działalności Kamilianów w Khizabawrze, Polacy byli tutaj częstymi gośćmi. Za każdym razem, gruzinska supra (uczta) pełna tradycyjnych potraw, toastów, wspólnego śpiewania pieśni gruzinskich i polskich, pogłębiała przyjacielskie kontakty między obu narodami.

Stanislav Tsibulski

Konsultacje i edycja – Zofia Węsierska

Podobne posty

Historia dzieje się na Kalahari
Historia dzieje się na Kalahari

Drodzy, Szanowni, Kochani Przyjaciele misji świętych,  pozdrawiam Was serdecznie i szeroko się do Was uśmiecham ze środka dalekiej pustyni Kalahari. Pozdrawiam Was także od tutejszego Kościoła z Ncojane, małej i biednej wioski położonej wydawać by się mogło na końcu...