Nie na próżno mówi się, przez żołądek do serca. Kiedy kilka dni temu otrzymaliśmy od Księdza Jerzego prośbę o potrzebie remontu kuchni, nie spodziewaliśmy się natychmiastowej reakcji pewnego darczyńcy. Kuchnia w Abchazji, która działa prężnie i na której przygotowywane są posiłki dla potrzebujących wymagała już wymiany. Dzięki pewnej osobie o wielkim sercu, nasi ubodzy w Abchazji będą mogli nadal przychodzić do parafii p.w. Św. Szymona z Kany, aby tam dostać wsparcie, opiekę, rozmowę, a przede wszystkim upragniony ciepły i wartościowy posiłek.
Cieszymy się, że cuda się zdarzają… bo to znaczy, że poruszamy serca w różnych miejscach naszego Podkarpacia.